Bielenda Professional - maski algowe

Hej Kobietki!
Przygotowałam dziś dla Was pielęgnacyjny post.
Zaprezentuję Wam moją domową kolekcje masek algowych z Bielendy.

Żeby nie zanudzić Was ilością tekstu nie będę się rozpisywać, zainteresowanych serdecznie zapraszam tutaj, gdzie maski są fantastycznie opisane - ich przeznaczenie, działanie, skład.
W skrócie powiem Wam, że skóra pozostaje nawilżona, wygładzona, podrażnienia złagodzone i ponadto każda z masek przystosowana do konkretnego rodzaju cery spełnia swoje zadanie. Używam ich nie od dziś i naprawdę wiem co mówię.

Cena ok 50zł / 500ml / 190g

Maski kupiłam sama normalnie w hurtowni, od nikogo ich nie dostałam w celu testowania.









Maski mają postać drobnego proszku, który po złączeniu z wodą tworzy masę o gęstej konsystencji.
Mieszam w proporcji: 1,5 miarki proszku, wody dodaję na oko, ale myślę, że wychodzi ok 2 miarek.
(poniżej maska czekoladowa)





Gładką masę nakładam na twarz, od razu po rozrobieniu (!) Wcześniej warto zrobić chociaż najzwyklejszy peeling by przygotować skórę do przyjęcia składników aktywnych.


 Pozostawiam na ok 15-20 min. Zdejmuję. 



Bardzo chcę Wam pokazać jakiś zabieg z ich wykorzystaniem ale to może za jakiś czas :)

Zapraszam Was również do polubienia mojej strony na Facebooku :)

27 komentarze:

  1. Ojjj jest co testować :))). Znam te produkty i byłam z nich bardzo zadowolona, także sprawdzą Ci się na pewno :)
    Zapraszam do siebie ! Na pewno znajdziesz coś dla siebie.
    http://www.hushaaabye.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. kliknęła w fb :) mi zazwyczaj brak czasu na maseczki i rzadko ich używam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale wielkie te maski;) fajnie wyglada ta brazowa, jakbys nalozyla sobie roztopiona czekolade;)
    zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pracowałam na tych maskach kiedyś, są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeeeju, ja to bym się bała że tą czekoladową bym zjadła po przyrządzeniu :P Wygląda apetycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie kochana - nowy, tropikalny wpis :P

      Usuń
  6. naprawdę wygląda apetycznie ;D aż się chce takie maseczki robić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj pamiętam jak w szkole policealnej ciapałyśmy się tymi maseczkami z alginatu ;D Swoją drogą muszę kiedyś kupić i zrobić sobie takie małe spa ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jakbyś wysmarowała sie nutellą:D
    gdzie takie maski można dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi jednak bardziej przypomina nutellę:D
      a w jakiej konkretnie hurtownii?

      Usuń
    2. chyba tak, najbardziej zainteresowała mnie ta z spiruliną:)

      Usuń
    3. widziałam, widziałam:) taki wybór, że ciężko sie zdecydować;)

      Usuń
  9. Haha nakładamy na twarz kakao, a ściągamy czekoladę! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jakoś sama sobie nie wyobrażam nakładania masek algowych, może powinnam spróbować bo mam kilka rodzai w domu :P
    Te bardzo lubię choć witaminowa śmierdzi mi proszkiem do prania, dobrze że już dawno mi się skończyła :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne Kurczę chyba się na nie skuszę , szczególnie na czekoladową ! :))

    OdpowiedzUsuń
  12. od jakiegoś czasu zabieram się za kupno maski algowej. cały czas jednak waham się i szukam czegoś na co się skuszę. próbowałaś może masek z innej firmy? możesz coś polecić? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babaria, Dermika też mają fajne maski ale już droższe.

      Usuń
    2. charmine rose mają też fajne maski, szczególnie mogę polecić witaminową i z kaktusa meksykańskiego, za to z clareny złota maska algowa jest świetna :) jedak clarena wychodzi dość drogo w porównaniu do bielendy :)

      Usuń
    3. Na tego kaktusa miałam się kiedyś pokusić ;) no tak Clarena wychodzi drożej.

      Usuń
  13. nie miałam pojęcia, że bielenda ma takie maski! dobrze, że mnie uświadomiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo fajna maseczka....nie znam ale widze ze kosmetyk jest rewelacyjny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzięki :* A bazy używam już ponad pół roku i jestem z niej bardzo zadowolona. Cały czas ma fajną, kremową konsystencję, nie twardnieje, łatwo się ją nakłada na powieki. Dodatkowo ładnie podbija kolor cienia i przedłuża jego trwałość - jak dla mnie idealna :P

    OdpowiedzUsuń
  16. czekoladowa mmmm uwielbiam!!!
    w gabinecie głóniw na bielendzie pracuję, mają bardzo szeroki wybór nie tylko algówek ale niektóre bardzo nie przyjemnie pachną np Kozie mleko... ale działają genialnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A którą wersję polecasz do cery tłustej/trądzikowej? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. mam wielką ochotę przetestować te maski z Bielendy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo fajne i ekonomiczne, ja bardzo lubię tego typu maski u kosmetyczki, bo dają naprawdę dobre rezultaty na mojej skórze.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale super wygląda jak czekolada :)
    Nigdy nie widziałam tych masek ! :)))

    Pozdrawiam :))
    http://monika-agness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Na komentarze odpowiadam na Waszych blogach.